Prawicowe media, zawsze czujne i gotowe do tropienia wszelkich odstępstw od ich moralnego kompasu, przypisały temu fragmentowi widowiska symbolikę "Ostatniej wieczerzy" Leonarda da Vinci. W związku z tym, zarzuty o świętokradztwo pojawiły się niemal natychmiast, a niektórzy nawet przewidywali rychłą apokalipsę. Ale jaka jest prawda?
Jednak ironiczny twist tej historii polega na tym, że scena, która rzekomo miała nawiązywać do "Ostatniej wieczerzy", w rzeczywistości była inscenizacją obrazu "Uczta Bogów" autorstwa Jana Harmensza van Biljerta (1597-1671) z około 1635 roku. Ten mało znany, choć równie imponujący obraz, znajduje się w Muzeum w Dijon i przedstawia Bogów Olimpu świętujących małżeństwo Tetydy i Peleusa. W centrum obrazu widzimy Apolla, a na pierwszym planie leży gruby, odziany w niebieskie szaty Bachus-Dionizos. Co więcej, autorem inscenizacji w Paryżu był renomowany francuski reżyser, Jean-Luc Dupont, znany ze swoich odważnych i nowatorskich interpretacji klasyki.
Ceremonia otwarcia IO w Paryżu dała mi dużo do myślenia. Uświadomiłem sobie dobitnie, czytając komentarze w internecie, jak bardzo daleko Polska oddalona jest od Europy. Mentalnie, kulturowo, światopoglądowo, myślowo, intelektualnie, emocjonalnie, kreatywnie, uczuciowo, umysłowo, poglądowo jesteśmy daleko za... Jak bardzo mentalność przeciętnego Polaka różni się od Europejczyka – Czecha, Francuza, Niemca czy Holendra. Polacy w otwarciu igrzysk widzieli głównie odniesienia do religii i obrazę uczuć religijnych. Europejczyk tego nie widzi. Polacy widzieli sodomę i gomorię, bo był niebieski goły bożek obłożony jedzeniem, mężczyźni przebrani za kobiety, drag queen, stół jak na ostatniej wieczerzy, ostry metal, zakrwawiona kobieta bez głowy, tańczący mężczyźni w baletkach, odniesienia do miłości i seksualności. Europejczycy widzieli odniesienia do sztuki, kultury, muzyki, baletu, historii Francji, ich stylu życia.
Cóż za ironia! W rzeczywistości, ci, którzy najgłośniej krzyczeli o świętokradztwie i niszczeniu wartości chrześcijańskich, nie zdołali rozpoznać, że widowisko odwoływało się do całkiem innego dzieła sztuki. Czyżby ich znajomość sztuki renesansowej była tak powierzchowna? A może po prostu nie mogli przepuścić okazji do krytyki, niezależnie od faktów?
We Francji na nikim nie robi wrażenia mężczyzna przebrany za kobietę, a u nas... Wyjdź, człowieku, na ulicę ubrany inaczej, bardziej kolorowo i nowocześnie, to zobaczysz i usłyszysz, co Polacy myślą na twój temat. Dla Polaków – katolików i pisowskich polityków (bez wiary, ale z wiarą na ustach dla poklasku) otwarcie IO w Paryżu to obraza uczuć religijnych. Dla Europejczyka religia jest sprawą osobistą, nie manifestuje jej, nie obnosi się, nie odnosi każdej sytuacji z życia do religii, jak Polacy. Polak każdą sytuację z życia odnosi do religii i święcie wierzy, że wszystko, co niekatolickie, obraża jego uczucia religijne. Owszem, w Europie też jest prowincja umysłowa, jednak z pewnością na mniejszą skalę. Ja żyję w Polsce i boli mnie polska, katolicka hipokryzja, obłuda, zaściankowość, kołtunizm i dulszczyzm. Oraz podporządkowanie wszystkich aspektów życia religii.
Kontrowersje wokół otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu pokazują, jak łatwo jest zmanipulować opinię publiczną i jak często prawda jest drugorzędna wobec chęci wywołania sensacji. W końcu, w czasach, gdy media społecznościowe rządzą światem, najważniejsze jest, by mieć chwytliwy tytuł i gorący temat do dyskusji.
Nie zmienia to jednak faktu, że widowisko było imponujące, a udział przedstawicieli społeczności LGBT był wyrazem różnorodności i inkluzywności, które są fundamentalnymi wartościami olimpijskiego ducha. Może warto więc, zamiast szukać "dziury w całym", po prostu cieszyć się świętem sportu i pięknem sztuki, która łączy, a nie dzieli.
Dlatego myślę, że ateiści mają misję. Misję uwalniania Polaków z uwięzi religii. Powinniśmy głośno, wyraźnie i zawsze bronić swoich poglądów i pomagać ludziom żyć normalnie, cieszyć się życiem, nie widzieć wszędzie nieistniejącego, umęczonego jezuska na krzyżu a już najmniej w sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz